FIWE 2017, CZYLI GDZIE TAK NAPRAWDĘ ZMIERZAMY

FIWE 2017, CZYLI GDZIE TAK NAPRAWDĘ ZMIERZAMY

9 WRZEŚNIA 2017 ODBYŁY SIĘ JEDNE Z NAJWIĘKSZYCH I W MOJEJ OPINII NAJCIEKAWSZYCH TARGÓW W POLSCE, CZYLI FIWE. IMPREZA ODBYWAŁA SIĘ JAK CO ROKU W WARSZAWIE. OGROMNE HALE O POWIERZCHNI 15 000 M2 POMIEŚCIŁY 236 WYSTAWCÓW Z POLSKI I 18 KRAJÓW Z ZAGRANICY. CIEKAWOŚĆ ODWIEDZENIA TARGÓW ZOSTAŁA WYWOŁANA U PONAD 28 000 ODWIEDZAJĄCYCH. LECZ CO TO OZNACZA DLA BRANŻY?

RYNEK SUPLEMENTÓW, FITNESS I ZDROWEJ ŻYWNOŚCI W OSTATNICH LATACH MA SIĘ DOŚĆ DOBRZE, A MOŻNA I POWIEDZIEĆ BARDZO DOBRZE. „BUM” NA RYNKU, KTÓRY POZWALA NA DYNAMICZNY ROZWÓJ, WIELKA POPULARYZACJA I ODEJŚCIE DO LAMUSA MITÓW O SZKODLIWOŚCI CZY BRAKU JAKICHKOLWIEK DZIAŁAŃ. W SKUTKU MOŻEMY ODNALEŹĆ NA PÓŁCE U ZWYKŁEGO KOWALSKIEGO, KTÓRY JEST PRZECIĘTNYM ZAPALEŃCEM SIŁOWNI, TAKIE PRODUKTY JAK BIAŁKO CZY BCAA. WRAZ Z POPULARYZACJĄ ZOSTAŁA OSIĄGNIĘTA LUB WPOJONA „SIŁĄ” ŚWIADOMOŚĆ O NIEZBĘDNOŚCI SUPLEMENTÓW W DIECIE, CO ZA TYM POSZŁO, PO PRZYSŁOWIOWE SUPLE ZACZĘTO SIĘGAĆ NIE TYLKO W PRZYPADKU WZMOŻONEGO TRENINGU SIŁOWEGO, ALE TAKŻE PODCZAS CODZIENNEJ „EKSPLOATACJI”. TAKIE PROPAGOWANIE SUPLEMENTÓW POZWOLIŁO NAPĘDZIĆ SPRZEDAŻ, A ZWYKŁYM ZJADACZOM CHLEBA UWIERZYĆ W TO, ŻE POTRZEBUJĄ TEGO, CZEGO NIE MAJĄ.

Użytkownicy a oglądacze

PODCZAS OBSERWACJI CAŁEJ SPOŁECZNOŚCI, KTÓRA ZBIEGŁA SIĘ NA TARGI, W WIĘKSZEJ MIERZE DOMINOWAŁA SPOŁECZNOŚĆ „OGLĄDACZY”. OSOBIŚCIE NIE TRAKTOWAŁBYM ICH JAKO POTENCJALNYCH KLIENTÓW DLA RYNKU, LECZ JAKO ZWYKŁYCH SŁUPÓW ROBIĄCYCH TŁOK I SAPIĄCYCH ZA KAŻDYM JEDNYM, NAWET KIEPSKIM (CZEGO NIE BRAKOWAŁO) POŚLADKIEM.

Druga grupa to ewidentnie grupa użytkowników, których podział też byłby przydatny na tych normalnych i na tych „ciężko przytyranych”. Normalni użytkownicy suplentów, czy też klubów fitness z zainteresowaniem rozglądali się za produktami, które mogłyby ich zainteresować, dokonywali zakupów, podejmowali ciekawe dyskusje. Lecz ta bardziej intrygująca grupa to grupa użytkowników „ciężko przytyranych”. W niektórych z przypadków posądzałem co niektórych o ostatnie pompki przed wejściem na hale. Kipiący testosteron widoczny w postaci białych ropni na plecach lub barkach, obowiązkowa koszulka na ramiączkach czy też nawet przez chwilę nie odpuszczona pozycja line-up lub napięcia najszerszego tyłem do tłumu… cudowny kabaret napinaczy. Tym samym z początku myślałem o skończonych możliwościach powierzchni jakimi dysponowała hala, lecz później zacząłem prosić napiętych użytkowników o poluzowanie pozycji, w wyniku czego do każdego wyluzowanego napinacza można było upchnąć matkę z dzieckiem i małym wózeczkiem na zabawkowe lalki.

Instagramowe gwiazdy

Nie mogę do tej pory wyjść z podziwu. Jak? Jak wystawcy potrafią strzelić sobie w kolano?

Na tak świetnie przygotowane targi, na tak ciekawe stoiska wprowadzać osoby, które poza dobrym selfie nie osiągnęły nic w swoim życiu? Ambasadorzy marek i produktów, którzy nie potrafią sklecić paru dobrych zdań, a ich wizualna strona jest tak spójna z tym, co na żywo przedstawiają, jak spójna była kiedyś pamiętna Komisja Macierewicza do sprawy Tupolewa.

Z całym szacunkiem, ale jacy Ambasadorzy, tacy klienci. Świetnie, że mamy na stoiskach laski po dwadzieścia lat na dobrym silikonie i z półrocznym stażem treningowym. Świetnie, że przysiad do zdjęcia na insta był zrobiony trzysta razy bo technika nienauczona. Świetnie, że ma przy każdych cyckach z suplem po trzy tysiące lajków, ale ludzie - do kogo jest to target? Kogo ma to zachęcić? Mężczyznę po 30-stce z żoną i dwójką dzieci, co sport dla niego właśnie się staje pasją, a pieniądze, które chce położyć ma kłaść przy opakowaniu ze spompowanym glonojadem?! Mając w kieszeni parę stów na suple, trochę życiowego doświadczenia i ambicji, to pragnę utożsamiać się z ludźmi sukcesu. Sportowcami, którzy rozwijają się na wielu poziomach. Pragnę suplementować się produktami marki, która wspiera ambitnych, żądnych pracy. Ja chcę płacić na poczet właśnie tych ludzi, a nie finansować kolejną kampanię reklamową w stringach.

Polacy są inni

MARTWI MNIE SPOSÓB PROWADZENIA POLITYKI FIRM SUPLEMENTACYJNCH. PONIEWAŻ POLACY SĄ INNI, POLACY SĄ MĄDRZY I CWANI. MODA FITNESSU JAKA ROZWINĘŁA SIĘ W STANACH ZJEDNOCZONYCH TRWA DO DZIŚ, LECZ U NAS NIE WSZYSTKO ZOSTAJE PRZYJĘTE BEZ GADANIA. PRZECHODZI PRZEZ POLSKI FILTR. KTÓRY JEST NIEUBŁAGANY.

Mamy tak wiele doskonałych firm z suplami. Mamy już rozwiniętą świadomość. Mamy doskonały marketing, ale na siłę chcemy być tacy amerykańscy. Wydaje mi się, że w naszym kraju posiadamy wrodzone wartości, które utrzymywać się będą niezależnie od mody. I albo rynek się dopasuje do Polaków albo Polacy dopasują do siebie rynek.

Targi z potencjałem

Uważam, że FIWE zasługuje za każdym razem na 5+. Jest to miejsce, które powinien odwiedzić każdy z nas. Miejsce, w którym mamy klimat i doskonałą jakość. To, kim będziemy na targach i co nas tak naprawdę pochłonie będąc tam, pozostawiam wam samym. Chciałbym jednak, żeby ten rynek rozwijał się, bo dzięki osobom ambitnym i chcącym położyć więcej niż 39zł za najtańszą kreatynę, jest możliwość szerokiego rozwoju, a nie oszukujmy się - „użytkownicy ciężko przytyrani” najczęściej to nie są rekiny biznesu, mogące pozwolić sobie na rozrzutność w sklepie z suplami.