SIERGIEJ POLECA #6 ANABOLIC DREAM IRON HORSE
SIERGIEJ POLECA #6 ANABOLIC DREAM IRON HORSE
W MOJEJ OPINII, CHYBA NAJLEPSZY STACK KREATYNOWY, Z KTÓRYM MIAŁEM DO CZYNIENIA
Z uwagi na zachowywanie ciągle niskiego poziomu tkanki tłuszczowej, dużej ilości aerobów, a przy tym sporej wymiany wodnej, to niechętnie skusiłem się na test tego produktu. Co by nie mówić, klasyczna kreatyna musi magazynować wodę, czy to w przypadku jabłczanu czy w przypadku mono. Iron horse jednak dał nam produkt dobrze zbilansowany, na tyle dobrze, że sama retencja wody jest minimalna, a korzyść jaka była dla mnie odczuwalna zmusiła mnie do podjęcia kontynuacji z drugą puszką produktu.
Szok mięśniowy. Chyba najlepiej można określić stan po około już tygodniowej kuracji. Na czym miał polegać ten szok? Okrutne skurcze mięśniowe, tak mocne i tak bolesne, jak nigdy do momentu przed zażywaniem. Wyczuwalny każdy akson, który podczas treningu reagował na tyle mocno, na ile miałem siły wytrwać z tym miażdżącym, a zarazem satysfakcjonującym bólem.
Efekt?
Mięśnie, które wykonały prace poprzedniego dnia, były ewidentnie lepiej, a co ważniejsze głębiej dotknięte, poprzez mikropęknięcia.
Produkt polecany podczas sportów walki, lecz jak widać nie tylko, ponieważ mnie pozwolił znów na nowo zasmakować się w kreatynie.