TECHNOLOGIA W SPORCIE I NA CO DZIEŃ

TECHNOLOGIA W SPORCIE I NA CO DZIEŃ

SWOJĄ PRZYGODĘ Z TRENINGAMI ROZPOCZYNAŁEM W WIEKU 15 LAT, CZYLI W 2002R. W CZASACH, GDZIE PROSTY TELEFON KOMÓRKOWY Z KLAWISZAMI I CZARNO BIAŁYM EKRANEM BYŁ NAPRAWDĘ „CZYMŚ” WARTOŚCIOWYM. PIERWSZE SWOJE PRZEMYŚLANE TRENINGI ROZPISYWAŁEM NA KARTCE, KTÓRA NICZYM ŚWIĘTY GRAAL NOSZONA BYŁA W KIESZONCE PLECAKA, Z KTÓREJ NIE MIAŁO PRAWA ZGINĄĆ NIC! TEN 15STO LETNI SKOK OBRAZUJE MI, JAK WIELE SIĘ ZMIENIŁO - JAK WIELE ZMIENIŁO SIĘ NA LEPSZE. SAM OSOBIŚCIE JESTEM Z TYCH OSÓB, KTÓRE ŻYŁY W CZASACH „WOLNEJ” TECHNOLOGII I CZASACH „GALOPUJĄCEJ” TECHNOLOGII. DOŚWIADCZENIE POZWALA MI LEPIEJ DOCENIAĆ WARTOŚCI TEGO, CO DZIŚ MAMY. OCZYWIŚCIE SZYBKO STAŁO SIĘ TO DLA MNIE NORMĄ, BO JEŻELI NIE CHCESZ Z CZYMŚ WALCZYĆ, TO UCZYSZ SIĘ TEGO, A LOGICZNYM BYŁO TO, ŻE SAM HEJT I DURNY SPRZECIW NIE UŁATWI PRZYSWAJANIA CZEGOŚ, CO JEST NIEUNIKNIONE.

WARTO, JAK PODCZAS WSZYSTKIEGO, CO ROBIMY, Z ZAANGAŻOWANIEM ZADBAĆ O ZDROWY ROZSĄDEK. BARDZO ŁATWO MOŻNA POPAŚĆ W SZEREG SZTUCZNYCH POTRZEB, KTÓRE WYWOŁUJE U NAS RYNEK. NOWINKI TECHNOLOGICZNE POJAWIAJĄCE SIĘ NA KOLOROWYCH OBRAZKACH, KTÓRE REKLAMUJĄ JESZCZE BARDZIEJ „KOLOROWI” LUDZIE.

Zweryfikowanie swoich potrzeb jest jedną z podstawowych zasad, jaką trzeba wyznawać. Podobnie jak podczas pierwszych wizyt na siłowni i kupowaniem mega drogich strojów treningowych, czy też obuwia za parę grubych stówek. Nikt nikomu tego nie zabrania, lecz wydaje mi się, że bieżnia, rowerek czy też maszyny do treningu siłowego nie wymagają specjalistycznych i drogich ubrań. Wystarczy, że wszystko jest świeże, wyprane i pachnące.

Wracając do gadżetów. Kiedy przeanalizujemy swoje potrzeby, spojrzymy w lustro i stwierdzimy, że to co będziemy chcieli robić, będzie dla nas długofalowe, że jesteśmy na etapie, gdzie zabranie się za kolejną dziedzinę jest nie tyle co zwykłą fanaberią, a naprawdę przemyślaną decyzją - wtedy możemy zacząć zapoznawać się z ofertą rynku.

CYFROWA DIETA

Przede wszystkim zaczął bym od naszego telefonu. Smartfony mają dostęp do ogromnej ilości aplikacji. Aplikacje te oferują wszystko, co jest potrzebne pod naszą dziedzinę sportu. Jedynymi z ciekawszych i bardziej potrzebnych okazują się być aplikacje, które ułatwiają nam zbilansować dietę i zadbać o całokształt odżywiania. Jedną z ciekawszych aplikacji jest MyFitnessPal, w której łatwo poruszamy się wyznaczając sobie określony cel, dodając produkty które jemy i co ciekawe skanując produkty z kodu kreskowego, dzięki czemu automatycznie możemy je dodawać do naszej dziennej diety.

Kolejną ciekawą stroną jest www.ilewazy.pl - kalkulator dietetyczny bardzo ładny graficznie, prosty i posiadający naprawdę dużą bibliotekę produktów spożywczych.

JEDEN PULS - WIELE DANYCH

Uważam, że podstawowy pulsometr jest naprawdę wystarczającym gadżetem. Kontrola tętna ma przede wszystkim pokazać nam, co się dzieje podczas wysiłku z naszym sercem. Mając już do dyspozycji bardziej rozbudowane pulsometry łatwo sprawdzić po treningu w jakiej strefie znajdowaliśmy się podczas naszego treningu, jak reaguje organizm na dany wysiłek, a następnie wszystkie dane wprowadzić do programu i sprawdzać, czy i kiedy następują zmiany i poprawa naszej wydolności. Nie trudno się zgubić w ofertach proponowanych przez marki wprowadzające pulsometry. Dominują oczywiście duże firmy, które dają możliwość automatycznego przerzucania danych do aplikacji w telefonie, czyli posiadają ciągłe połączenie do telefonu. Tutaj powstaje mały problem, kiedy telefon zostaje w szatni, a na nadgarstku mamy jego dzwoniący klon, który potrafi nie jednokrotnie przeszkadzać nam w treningu. Oprócz zwykłych funkcji mierzenia pulsu, możemy odnaleźć w zegarku pogodę, dostęp do mail’a czy też zwykły zegarek, co by pasowała tarcza do każdego typu stroju.

Dostęp do technologi ułatwia nam także sprawdzenie różnych technik treningowych czy też ułożenie nowego planu treningowego. Bez problemu siedząc na siłowni możemy przeprowadzić trening online z ulubionym trenerem czy też po prostu posłuchać swojej motywacyjnej muzyki.

Co do samego treningu online to tutaj doszukiwałbym się drugiego dna. Należy pamiętać, że sport jest sprawą dość indywidualną. Wszystkie treningi demonstrowane przez zawodowców są dobre z całą pewnością dla nich samych. Mówię tutaj o intensywności, technice treningu czy też indywidualnej oceny sylwetki, która zaczyna trening.

Nie wspominają o wywiadzie mówiącym nam o przebytych kontuzjach czy innych urazach. Tym samym jak już wcześniej wspominałem wszędzie przyda się zdrowy rozsądek.

TECHNOLOGIA U MNIE

Ja sam posiadam parę aplikacji dietetycznych czy też treningowych w swoim telefonie. Głównie, żeby sprawdzać ich działanie, przydatność i polecać je swoim klientom czy też znajomym. Dość główną role odgrywa również u mnie kalendarz, gdzie notuję treningi, cele i zapisuję informacje, o których nie mogę zapomnieć.

Jak to wygląda w praktyce?

Wchodząc dziś na siłownie widzimy 70% głów gapiących się w swój telefon. Jeżeli mowa tutaj o treningu aerobowym to nie widzę w tym nic złego. Sama kontrola tętna i świadomość tempa wystarczy, aby ten dla wielu nudny trening był nieco ciekawszy, gapiąc się w ekrany smartfonów. Co do treningu siłowego - nie jestem w stanie zrozumieć jak można stymulować swoje mięśnie nie skupiając na nich 100% swojej uwagi. Rozkojarzenie, które panuje podczas ciągłego sięgania do telefonu powoduje, że trening staje się mało efektywny i kiepski.

Z mojej strony widzę potrzebę korzystania z tego, co podsyła nam technologia, ponieważ daje nam to możliwość łatwiejszej adaptacji, wyciągania większej korzyści i motywowania nas samych, że to co robimy jest bardziej profesjonalne niż mogłoby być, dlatego też traktujemy to od startu poważnie.